28 niedziela zwykła rok a

Niedziela zwykła (A) liturgia.wiara.pl Homilie na niedziele i uroczystości Rok A 28. Niedziela zwykła (A) rss newsletter facebook twitter. Czytania. Powrót do Wielki Post Powrót do WP rok A Powrót do Linki Ewangelia: J 11, 1 – 45; Wskrzeszenie Łazarza 1 Był pewien chory, Łazarz z Betanii, z miejscowości Marii i jej siostry Marty.2 Maria zaś była tą, która namaściła Pana olejkiem i włosami swoimi otarła Jego nogi. 33. niedziela zwykŁa (rok a) 32. niedziela zwykŁa (rok a) 31. niedziela zwykŁa (rok a) adoracje: 1. niedziela listopada; wspomnienie wszystkich wiernych zmarŁych; uroczystoŚĆ wszystkich ŚwiĘtych; 30. niedziela zwykŁa (rok a) 29. niedziela zwykŁa (rok a) 28. niedziela zwykŁa (rok a) 27. niedziela zwykŁa (rok a) adoracje: 1. niedziela 31 Niedziela zwykła, Rok C Mdr 11,22-12,2 Ps 145 2 Tes 1,11-2,2 Łk 19,1-10 Liturgia Słowa wg lekcjonarza z 2015 roku Liturgia Słowa do odsłuchania (wersja wideo) Liturgia Słowa według starego lekcjonarza Żadnym z nich nie gardzi: nie pogardził tym, który powiedział, że „nie” pójdzie, ani też nie wpadał w zachwyt w odniesieniu do drugiego, który odrzekł, że pójdzie, ale nie poszedł. Bóg wierzył w jednego i drugiego. Żadnym z dwóch nie pogardził. Każdemu dał równy czas, by przemyślał swoje „nie” i swoje „tak”. nonton film miracle in cell no 7 sub indonesia. Kiko Argüello Madonna Powrót do Niedziele zwykłe, Niedziele zwykłe 24 – 29, Powrót do Linki 28 NZ rok A: Ewangelia: Mt 22, 1 – 14; Słowo Boże Andrea Celesti Uczta Baltazara Przypowieść o uczcie królewskiej 1 A Jezus znowu w przypowieściach mówił do nich:2 «Królestwo niebieskie podobne jest do króla, który wyprawił ucztę weselną swemu Posłał więc swoje sługi, żeby zaproszonych zwołali na ucztę, lecz ci nie chcieli Posłał jeszcze raz inne sługi z poleceniem: “Powiedzcie zaproszonym: Oto przygotowałem moją ucztę: woły i tuczne zwierzęta pobite i wszystko jest gotowe. Przyjdźcie na ucztę!”5 Lecz oni zlekceważyli to i poszli: jeden na swoje pole, drugi do swego kupiectwa,6 a inni pochwycili jego sługi i znieważywszy [ich], Na to król uniósł się gniewem. Posłał swe wojska i kazał wytracić owych zabójców, a miasto ich Wtedy rzekł swoim sługom: “Uczta wprawdzie jest gotowa, lecz zaproszeni nie byli jej Idźcie więc na rozstajne drogi i zaproście na ucztę wszystkich, których spotkacie”.10 Słudzy ci wyszli na drogi i sprowadzili wszystkich, których napotkali: złych i dobrych. I sala zapełniła się Wszedł król, żeby się przypatrzyć biesiadnikom, i zauważył tam człowieka, nie ubranego w strój Rzekł do niego: “Przyjacielu, jakże tu wszedłeś nie mając stroju weselnego?” Lecz on Wtedy król rzekł sługom: “Zwiążcie mu ręce i nogi i wyrzućcie go na zewnątrz, w ciemności! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów”.14 Bo wielu jest powołanych, lecz mało wybranych». Refleksja Wacław Oszajca „mój psalm czwarty” zasmuciłem się gdy powiedziano mi idziemy do domu Panadroga daleka a czas krótkiwokół ludzie mówiący obcą mową po paru krokach sił mi zabrakło usiadłemi wtedy powiedziano do mnie uśmiechnij sięjesteś przecież w domu Panakamień na którym siedzisz a o który się potknąłeśOn na drodze położył On też dla ciebie wyprowadziłwodę którą twarz chłodzisz a mowa której nie rozumiałeśPan zamknął twoje uszy żebyś Jego głos usłyszał „..Ty za blisko, my za daleko… “, Lublin 1985”, str. 102. Beata Obertyńska * * *Nie miałam szat godowych, ni włosów spiętych opłotkach głos sług Twoich zaskoczył mnie – i grzeszna –zapomniałam, że takich nie sadza się przy uczcie,zobaczyłam na oścież drzwi otwarte – i weszłam. «Grudki kadzidła», Kraków 1987, str. 66 Rembrandt Uczta Baltazara Wacław Oszajca na zabawie od tylu latusiłuję tańczyć z tobą Panienie mogę jednakpochwycić twego rytmumiotam się po parkieciegubię kroksłyszę inna muzykębliższą mi i łatwiejszą każ grać głośniej Paniealbo wycisz tę drugą kapelębo nie wiem czy nadążę „..Ty za blisko, my za daleko… “, Lublin 1985”, str. 97 Do góry Powrót do Niedziele zwykłe Powrót do Linki 28 NZ rok B: Ewangelia: Mk 10, 17 – 31; Słowo Boże Bogaty młodzieniec 17 Gdy wybierał się w drogę, przybiegł pewien człowiek i upadłszy przed Nim na kolana, pytał Go: «Nauczycielu dobry, co mam czynić, aby osiągnąć życie wieczne?»18 Jezus mu rzekł: «Czemu nazywasz Mnie dobrym? Nikt nie jest dobry, tylko sam Znasz przykazania: Nie zabijaj, nie cudzołóż, nie kradnij, nie zeznawaj fałszywie, nie oszukuj, czcij swego ojca i matkę».20 On Mu rzekł: «Nauczycielu, wszystkiego tego przestrzegałem od mojej młodości».21 Wtedy Jezus spojrzał z miłością na niego i rzekł mu: «Jednego ci brakuje. Idź, sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną!»22 Lecz on spochmurniał na te słowa i odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości. Niebezpieczeństwo bogactw 23 Wówczas Jezus spojrzał wokoło i rzekł do swoich uczniów: «Jak trudno jest bogatym wejść do królestwa Bożego».24 Uczniowie zdumieli się na Jego słowa, lecz Jezus powtórnie rzekł im: «Dzieci, jakże trudno wejść do królestwa Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do królestwa Bożego».26 A oni tym bardziej się dziwili i mówili między sobą: «Któż więc może się zbawić?27 Jezus spojrzał na nich i rzekł: «U ludzi to niemożliwe, ale nie u Boga; bo u Boga wszystko jest możliwe». Nagroda za dobrowolne ubóstwo 28 Wtedy Piotr zaczął mówić do Niego: «Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą».29 Jezus odpowiedział: «Zaprawdę, powiadam wam: Nikt nie opuszcza domu, braci, sióstr, matki, ojca, dzieci i pól30 z powodu Mnie i z powodu Ewangelii, żeby nie otrzymał stokroć więcej teraz, w tym czasie, domów, braci, sióstr, matek, dzieci i pól, wśród prześladowań, a życia wiecznego w czasie Lecz wielu pierwszych będzie ostatnimi, a ostatnich pierwszymi» Refleksja Anonim Święty Antoni rozdaje swoje bogactwo ubogim Jan Zieliński * * *Przebite sercenajbardziejpragnie pocieszeniamiłość powrotu synaznalezienia owcycierpliwie czeka na odpowiedźgdy co dnia posyła pytanieczy kochasz Mnieczy miłujesz Mnieczy kochasz Mnie* * *a jadlaczego milczę “Wiersze podarowane”, Warszawa 1994, Beata Obertyńska * * *Dźwigam wszędzie ze sobą, choć mi ciężar grzbiet łamie –Skarb mój – pamięć – wciąż bacząc, by nic z niej nie mnie olśni, gdy kiedyś przyjdzie wór ten zdać na bramie:„A po Cóż to taszczyć było?!” «Grudki kadzidła», Kraków 1987, str. 96\ Grzegorz Łomzik Być dobrym Być dobrym to nie tylkorozczulić się na widok trzęsienia zieminakleić dziesięć serduszek wielkiej orkiestryczy łaskawie wrzucić to co już zbywa żebrakowiByć dobrym to nie znaczysiedzieć w pierwszej ławcewpisywać się do złotej księgiczy uśmiechać do zdjęciaBo dobry to tenkto umie zapominaćnie płacze gdy nie dostanie życzeńi nawet wtedy gdy jest skulonymyśli jak zrobić miejsce innymDobry to tenkto często mówi proszęi nawet gdy coś bolirozgląda się za bardziej cierpiącymBo dobroć to maleńka cząstkaNieogarnionego Bogaw słabym człowieku źródło? Jan Twardowski * * *Żeby móc tak nareszcie uprościć,jedną miłość wybrać z wielu miłości,jedną przyjaźń najbardziej prawdziwą,z zim na łyżwach – tę jedną szczęśliwą,z psów kudłatych – najwierniejsze psisko,z prac doktorskich – jasną nade wszystko. To bliziutko już od tej prostotydo jedynej za Bogiem tęsknoty. «Nie przyszedłem pana nawracać», Poznań 2009, str. 52 Do góry Powrót do Niedziele zwykłe Powrót do Linki 28 NZ rok C: Ewangelia: Łk 17, 11 – 19; Słowo Boże Wdzięczny Samarytanin 11 Zmierzając do Jerozolimy przechodził przez pogranicze Samarii i Gdy wchodzili do pewnej wsi, wyszło naprzeciw Niego dziesięciu trędowatych. Zatrzymali się z daleka13 i głośno zawołali: «Jezusie, Mistrzu, ulituj się nad nami!»14 Na ich widok rzekł do nich: «Idźcie, pokażcie się kapłanom!» A gdy szli, zostali Wtedy jeden z nich widząc, że jest uzdrowiony, wrócił chwaląc Boga donośnym głosem, 16 upadł na twarz do nóg Jego i dziękował Mu. A był to Jezus zaś rzekł: «Czy nie dziesięciu zostało oczyszczonych? Gdzie jest dziewięciu?18 Żaden się nie znalazł, który by wrócił i oddał chwałę Bogu, tylko ten cudzoziemiec».19 Do niego zaś rzekł: «Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła». Refleksja Jan Twardowski Za wszystko Za wszystko dziękujęza spokój i trwogęza to, że nie rozumiemi odejść nie mogęza to, że nas łączą niepoznane ręceza jedną jeszcze jesień, by pokochać więcejuratuje, otworzy parasol nade mnąposłuszeństwo, co prowadzi w ciemność «Nie przyszedłem pana nawracać», Poznań 2009, str. 440 Jean Marie Melchior Doze Jezus uzdrawia trędowatego Jan Twardowski Dziękuję Dziękuję Ci za miłość prędką bez namysłuza to że nie jest cały człowiek pojedyńczyza oczy nagle bliskie i niebezimienneza głos niedawno obcy a teraz znajomyza to że nie ma czasu by pisać list krótkiwięc dlatego się pisze same tylko długiechoć pisanie jest po to by szkodzić piszącyma miłość wciąż niezręcznym mijaniem się ludziże nie można Cię zabić w obronie człowieka Dziękuję Ci za tyle bólu żeby sprawdzać siebieza wszystko co nieważne najważniejszeza pytania tak wielkie że już nieruchome “nie przyszedłem pana nawracać”, Warszawa 1986, str. 215. Jan Kochanowski Tren XVIII My, nieposłuszne, Panie, dzieci Twoje,W szczęśliwe czasy swojeRzadko Cię wspominamy,Tylko rozkoszy zwykłych używamy. Nie baczym, że to z Twej łaski nam płynie,A także prędko minie,Kiedy po nas wdzięcznościNie uznasz, Panie, za Twe życzliwości. Miej nas na wodzy, niech nas nie rozpychaDoczesna rozkosz licha!Niechaj na Cię pomniemyPrzynamniej w kaźni, gdy w łasce nie chcemy! Ale ojcowskim nas karz obyczajem,Boć przed Twym gniewem stajemTak, jako śnieg niszczeje,Kiedy mu słońce niebieskie dogrzeje. Zgubisz nas prędko, wiekuisty Panie,Jesli nad nami stanieTwa ciężka boska ręka;Sama niełaska jest nam sroga męka. Ale od wieku Twoja lutość słynie,A pierwej świat zaginie,Niż Ty wzgardzisz pokornym,Chocia był długo przeciw Tobie spornym. Wielkie przed Tobą są występy moje,Lecz miłosierdzie TwojePrzewyższa wszytki dziś, Panie, nade mną litości! «Z głębokości…Antologia polskiej modlitwy poetyckiej», T. 1, Warszawa 1974, str. 47 Do góry Trzy kroki ku homilii, ks. Marek GilskiJednym z charakterystycznych terminów, które można spotkać w całej Księdze Mądrości, we wszystkich jej częściach, jest termin sprawiedliwość. W większości przypadków w pierwszych dwóch częściach księgi (Mdr 1–9) termin sprawiedliwy dotyczy człowieka, który doznaje prześladowań, którego życie jest w ręku Boga, choć w oczach ludzi bezbożnych doznaje wzgardy. więcej Co uczynić, aby nie być chwastem?, ks. Janusz MastalskiWracając do symboliki dzisiejszej Ewangelii, trzeba podkreślić, że chwasty nie tylko odbierają wodę innym roślinom, ale także zabierają im miejsce, w którym mogłyby normalnie rosnąć. W ludzkiej egzystencji oznacza to postawę człowieka, więcej Nie wyrywać chwastów, ks. Edward StaniekLudzka logika zmierza do oczyszczenia środowisk z ludzi złych. Boża logika wzywa do mądrego dojrzewania do świętości w bliskim sąsiedztwie złych. To jest jedna z form miłosierdzia Bożego. Dobrzy są nieustannie testowani przez bliską obecność zła więcej Poznaj swą historię i teraźniejszość!, ks. Kazimierz SkwierawskiJezus wzywa: „Kto ma uszy, niechaj słucha!” (Mt 13,43). Słuchajmy więc z wielką uwagą słów najwyższej wagi, bo dotyczą naszego życia i śmierci, a kulminują w zwrocie, od którego nasz Mistrz rozpoczął dziś nauczanie: „Królestwo niebieskie podobne więcej Cierpliwość, ks. Jan MachniakDzisiejsza Ewangelia, mówiąc o istnieniu zła i jego smutnym końcu, chce nas pouczyć, jak powinniśmy się zachować jako uczniowie Chrystusa. Na świecie istnieje zło. Jego ojcem jest Szatan, który jako pierwszy zbuntował się przeciw Bogu. Uczeń Chrystusa więcej Ostatnia aktualizacja: (13:06) Statystyki: 70 - aktywnych użytkowników, 1487 - odwiedzających dzisiaj, 21902628 - łączna liczba odsłon witryny © Copyright 2004-2022 - Wydawnictwo św. Stanisława BM Sprawy doczesne, którymi jesteśmy na ogół zajęci w ciągu każdego tygodnia, tworzą w naszym wnętrzu jakby pewną zasłonę, która utrudnia dostrzeżenie spraw Bożych. Na skutek tego stajemy przy ołtarzu trochę ociężali i nawet mimo woli nasza uwaga kieruje się często ku sprawom tego świata, odwracając się od tego, co się dzieje na ołtarzu. A przecież Chrystus pragnie z nami nawiązać ścisłą łączność, chce do nas przemówić i wzmocnić nas uczestnictwem w Jego Ofierze. Wymaga to od nas naprawdę szczerego wysiłku, aby, na ile od nas to zależy, nastawić się możliwie najlepiej na Boże działanie. PIERWSZE CZYTANIE – Rdz 18, 20-32 Abraham wstawia się za Sodomą Czytanie z Księgi Rodzaju Bóg rzekł do Abrahama: «Głośno się rozlega skarga na Sodomę i Gomorę, bo występki ich mieszkańców są bardzo ciężkie. Chcę więc zstąpić i zobaczyć, czy postępują tak, jak głosi oskarżenie, które do Mnie doszło, czy nie; dowiem się». Wtedy to dwaj mężowie odeszli w stronę Sodomy, a Abraham stał dalej przed Panem. Podszedłszy do Niego, Abraham rzekł: «Czy zamierzasz wygubić sprawiedliwych wespół z bezbożnymi? Może w tym mieście jest pięćdziesięciu sprawiedliwych; czy także zniszczysz to miasto i nie przebaczysz mu przez wzgląd na owych pięćdziesięciu sprawiedliwych, którzy w nim mieszkają? O, nie dopuść do tego, aby zginęli sprawiedliwi z bezbożnymi, aby stało się sprawiedliwemu to samo, co bezbożnemu! O, nie dopuść do tego! Czyż Ten, który jest sędzią nad całą ziemią, mógłby postąpić niesprawiedliwie?» Pan odpowiedział: «Jeżeli znajdę w Sodomie pięćdziesięciu sprawiedliwych, przebaczę całemu miastu przez wzgląd na nich». Rzekł znowu Abraham: «Pozwól, o Panie, że jeszcze ośmielę się mówić do Ciebie, choć jestem pyłem i prochem. Gdyby wśród tych pięćdziesięciu sprawiedliwych zabrakło pięciu, czy z braku tych pięciu zniszczysz całe miasto?» Pan rzekł: «Nie zniszczę, jeśli znajdę tam czterdziestu pięciu». Abraham znów odezwał się tymi słowami: «A może znalazłoby się tam czterdziestu?» Pan rzekł: «Nie dokonam zniszczenia przez wzgląd na tych czterdziestu». Wtedy Abraham powiedział: «Niech się nie gniewa Pan, jeśli rzeknę: może znalazłoby się tam trzydziestu?» A na to Pan: «Nie dokonam zniszczenia, jeśli znajdę tam trzydziestu». Rzekł Abraham: «Pozwól, o Panie, że ośmielę się zapytać: gdyby znalazło się tam dwudziestu?» Pan odpowiedział: «Nie zniszczę przez wzgląd na tych dwudziestu». Na to Abraham: «Niech mój Pan się nie gniewa, jeśli raz jeszcze zapytam: gdyby znalazło się tam dziesięciu?» Odpowiedział Pan: «Nie zniszczę przez wzgląd na tych dziesięciu». Oto słowo Boże. DRUGIE CZYTANIE – Kol 2, 12-14 Chrzest udziałem w śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa Czytanie z Listu Świętego Pawła Apostoła do Kolosan Bracia: Z Chrystusem pogrzebani jesteście w chrzcie, w którym też razem zostaliście wskrzeszeni przez wiarę w moc Boga, który Go wskrzesił. I was, umarłych na skutek występków i «nieobrzezania» waszego grzesznego ciała, razem z Nim przywrócił do życia. Darował nam wszystkie występki, skreślił zapis dłużny, przygniatający nas nakazami. To właśnie, co było naszym przeciwnikiem, usunął z drogi, przygwoździwszy do krzyża. Oto słowo Boże. EWANGELIA – Łk 11, 1-13 Chrystus uczy modlitwy Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza Jezus, przebywając w jakimś miejscu, modlił się, a kiedy skończył, rzekł jeden z uczniów do Niego: «Panie, naucz nas modlić się, tak jak i Jan nauczył swoich uczniów». A On rzekł do nich: «Kiedy będziecie się modlić, mówcie: Ojcze, niech się święci Twoje imię; niech przyjdzie Twoje królestwo! Naszego chleba powszedniego dawaj nam na każdy dzień i przebacz nam nasze grzechy, bo i my przebaczamy każdemu, kto przeciw nam zawini; i nie dopuść, byśmy ulegli pokusie». Dalej mówił do nich: «Ktoś z was, mając przyjaciela, pójdzie do niego o północy i powie mu: „Przyjacielu, pożycz mi trzy chleby, bo mój przyjaciel przybył do mnie z drogi, a nie mam co mu podać”. Lecz tamten odpowie z wewnątrz: „Nie naprzykrzaj mi się! Drzwi są już zamknięte i moje dzieci są ze mną w łóżku. Nie mogę wstać i dać tobie”. Powiadam wam: Chociażby nie wstał i nie dał z tego powodu, że jest jego przyjacielem, to z powodu jego natręctwa wstanie i da mu, ile potrzebuje. I Ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a zostanie wam otworzone. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu zostanie otworzone. Jeżeli któregoś z was, ojców, syn poprosi o chleb, czy poda mu kamień? Albo o rybę, czy zamiast ryby poda mu węża? Lub też gdy prosi o jajko, czy poda mu skorpiona? Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, to o ileż bardziej Ojciec z nieba udzieli Ducha Świętego tym, którzy Go proszą». Oto słowo Pańskie. KOMENTARZ Najczęstszą formą modlitwy zanoszonej do Boga jest modlitwa błagalna. Wtedy bowiem, gdy czegoś potrzebujemy, na ogół nie pomijamy i tego środka, jakim jest prośba kierowana do Boga; ale też właśnie z tej okazji ukazujemy najwięcej zniecierpliwienia i zdenerwowania. Chcielibyśmy przecież bardzo szybko, jakby na zawołanie, otrzymać to, o co prosimy. Tymczasem zapominamy, że wysłuchanie naszej modlitwy jest uzależnione od spełnienia pewnych warunków. Do najważniejszych należy wytrwałość. Nie powinniśmy nigdy wyznaczać „terminu” otrzymania jakiegoś daru od Boga ani okazywać zniecierpliwienia, jeśli od razu nie zostaniemy wysłuchani. Pan Jezus wyraźnie zachęca nas do wytrwałości w modlitwie: „Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje, kto szuka – znajduje, a kołaczącemu otworzą”. Można przytoczyć wiele przykładów wysłuchania wytrwałej prośby. Wystarczy wskazać na św. Monikę, która przez szereg lat modliła się o nawrócenie syna Augustyna. Wytrwałość jest na pewno także ujawnieniem ufności. Gdy bowiem nie przestajemy błagać, choć nie zostaliśmy od razu wysłuchani, jest to niewątpliwym znakiem, że nie tracimy nadziei. Modlitwa wytrwała musi jednak spełniać jeszcze inny ważny warunek, jakim jest podporządkowanie naszej woli Temu, który jedynie wie najlepiej, czego naprawdę potrzebujemy. Tak więc trzeba prosić wytrwale, ale wysłuchanie uzależnić od woli Bożej. W związku z tym powinniśmy uczyć się coraz bardziej rozumieć, o co na pierwszym miejscu trzeba prosić Boga, czyli jak ma wyglądać hierarchia próśb w naszych błaganiach zanoszonych do Boga. Wzór tego daje nam Chrystus w modlitwie, której nas sam nauczył. W Modlitwie Pańskiej prosimy także o chleb powszedni, ale na pierwszym miejscu znalazły się sprawy dotyczące Królestwa Bożego. Wyraził to Mistrz przy innej okazji w wezwaniu: „Szukajcie tedy najpierw Królestwa Bożego i sprawiedliwości Jego…”. Słusznie obawiamy się śmierci. Na ogół jednak lękamy się tylko śmierci biologicznej, a więc tej, która kładzie kres życiu doczesnemu. Tymczasem może być jeszcze inna śmierć, której niemniej powinniśmy się obawiać. Chodzi o śmierć spowodowaną występkami, czyli grzechami. Sami przecież nieraz mówimy o kimś, że jest „chodzącym trupem”, przez co chcemy wyrazić, że pozostało w nim już niewiele po prostu człowieczeństwa, bo dał się uwikłać np. różnym grzesznym nałogom. Taki stan przed przyjściem na świat Chrystusa był w pewnym sensie nieodwracalny. Zbawienie przyniosło zasadniczą zmianę. Jezus przywraca do życia tych, którzy byli umarli na skutek swych występków. W sakramencie pokuty wskrzesza grzeszników i wprowadza z powrotem na drogę zbawienia wiecznego. Powołani do modlitwy, ks. Edward Staniek Chrześcijanin jest powołany do modlitwy. To powołanie wynika wprost z łaski wiary, która polega na nawiązaniu zażyłego spotkania z Bogiem na płaszczyźnie dziecko–ojciec. Niewielu ochrzczonych traktuje swoją modlitwę jako powołanie. Tak do niej podchodzą zakony kontemplacyjne. One bowiem trwają na modlitwie za Kościół i świat. To powołanie jest również częścią składową wezwania do kapłaństwa. Ale każdy ochrzczony, skoro uczestniczy w kapłaństwie Jezusa, jest powołany do modlitwy, do kontaktu ze Stwórcą w każdej sytuacji, w jakiej się znajdzie. Abraham, mąż modlitwy Jakże wiele można się nauczyć u patriarchy Abrahama, który stojąc przed Bogiem, stara się uratować zagrożone z powodu ciężkich grzechów miasto. To jest piękna modlitwa wstawiennicza. Abraham wprawdzie ma w tym mieście swego bratanka Lota i chciałby przede wszystkim jego uratować, ale jego serce jest „większe”. Nie wspomina o Locie. Szuka w mieście sprawiedliwych, ufając, że ze względu na nich uda się ocalić także niesprawiedliwych. Na drodze życia nieustannie spotykamy ludzi niesprawiedliwych. Widzimy uzależnionych od alkoholu, od narkotyków, od pieniędzy, od jedzenia, od uciech cielesnych. Widzimy rzesze ciężko chorych na lenistwo, na nieumiarkowanie w jedzeniu, na zazdrość, na pychę… Bliskie obcowanie z tymi nieszczęśliwymi grzesznikami często rodzi w sercu gniew na nich. Przecież to są choroby powstałe z ich własnego wyboru. Tak jest z wszystkimi chorobami ducha. One zawsze są zawinione, one są na własne żądanie. A Abraham, który doskonale znał homoseksualizm mieszkańców Sodomy, nie powiedział Bogu: „No, wreszcie zrobisz porządek z tym siedliskiem grzechu, wreszcie oczyścisz świat z takich ludzi, wreszcie dosięga ich kara z Twojej ręki. A nam się wydawało, że nie widzisz, skoro nie reagujesz”. Nie. Abraham stoi po stronie grzeszników nie dlatego, aby bronić grzechu, ale by dać im szansę nawrócenia. Taka też winna być nasza reakcja. Spotkanie ludzi niszczonych przez grzech albo usidlonych w jego sieciach winno wzywać nas do wytrwałej modlitwy. Znamy już, lepiej niż znał Abraham, miłosierdzie Boga, przypomniane głośno przez św. Faustynę Kowalską. Tym usilniej możemy prosić Boga o łaskę nawrócenia dla żyjących w grzechu. Miłosierdzie nie zgadza się na grzech. Miłosierdzie Boga pomaga w odkryciu jego grozy i w ratowaniu grzesznika z jego zasadzek. Ta modlitwa wstawiennicza jest naszym powołaniem. Środowisko, w którym żyjemy, ma prawo liczyć na nasze duchowe wsparcie. Ono może być dzięki niemu uratowane. Jezus uczy nas modlitwy wstawienniczej. Podaje jej wzór. Chce, byśmy rozmawiali z Ojcem na wszystkie tematy objęte tym programem modlitwy, który nam zostawił. Całe Ojcze nasz jest modlitwą wstawienniczą. Policzmy, ile razy występuje w tym tekście, który znamy na pamięć, zaimek „my” w różnych formach: „daj nam naszego chleba”, „odpuść nam nasze winy”, „nie wystawiaj nas na pokusę”, „zbaw nas od złego”. Nie ma tu miejsca na myślenie wyłącznie o sobie. Cała Modlitwa Pańska to sztuka myślenia o nas, o wszystkich ochrzczonych. Wystarczy spojrzeć na człowieka zniewolonego przez zło, by odruchowo zanieść prośbę do Ojca: „odpuść nam nasze winy i zbaw nas ode złego”. W imię Jezusowego braterstwa traktujemy winy grzesznika jako nasze winy i dramat brata złowionego na wędkę przez zniewolenie jako nasze zło. Wszyscy jesteśmy powołani do ustawienia życia według Modlitwy Pańskiej. To jest nasz program, który należy dokładnie zrealizować, bowiem w rozumieniu Jezusa modlitwa to życie z Bogiem i przed Bogiem, z minuty na minutę. Ale dodajmy: to życie nie tylko osobiste, ale życie pełne odpowiedzialności za wszystkich ludzi, zwłaszcza najbliższych, pozostających w zasięgu wzroku. Rodzina szkołą modlitwy W jakiej mierze nasze rodzinne domy są wypełnione spotkaniem z Bogiem? W jakiej mierze dzieci uczą się modlitwy, obserwując tatę i mamę, którzy na kolanach rozmawiają z Bogiem? W jakiej mierze dorastające rodzeństwo, a nawet w pełni dorosłe, jest wzorem modlitwy dla młodszych braci i sióstr? Ojciec klęczący na modlitwie zostaje w pamięci na całe życie. Matka nucąca godzinki lub śpiewająca pieśń Kiedy ranne wstają zorze, gdy krząta się przy śniadaniu, zostaje wzorem na całe życie. Ta modlitwa w rodzinie posiada doniosłe znaczenie. Nie zawsze musi to być modlitwa wszystkich o ustalonej porze. Jest to pewien ideał, który realizują niektóre rodziny. Nawet gdy dorosłe dzieci przybywają na wakacje lub urlop, klękają z ojcem i matką do modlitwy, tak jak to czyniły wiele lat wcześniej. Tak dom rodzinny staje się szkołą modlitwy. Tak dziecko uczy się kontaktu z Bogiem. Tak pamięta o wszystkich domownikach, bo wie, co znaczą słowa Ojcze nasz. Obserwujemy proces zeświecczenia naszego życia. Ma on swoje źródło w rodzinnym domu. Trzeba to dostrzec. Trzeba wspólnie w rodzinie na ten temat porozmawiać. Trzeba rozpocząć od określenia miejsca i czasu modlitwy w ciągu dnia, modlitwy każdego członka rodziny. Najważniejszy jest tu przykład starszych. On rzeźbi serca. On jest nie do zapomnienia. Nie wystarczy wzywać dzieci do modlitwy i pilnować, aby odmówiły pacierz. One muszą wiedzieć, że ich ojciec i matka bez modlitwy nie potrafią żyć. Amen. O Bogu, o człowieku i o nadziei. W rytmie czytań roku liturgicznego. Bogactwo zabezpiecza na przyszłość? No, może trochę. Ale przed większością niebezpieczeństw nas nie uchroni. Jedz, pij używaj, bo masz pełne spichlerze i o nic nie musisz się martwić? Krótkowzroczność. Historia pokazuje, że wiele takich zabezpieczeń w parę chwil legło w gruzach, gdy przyszło zagrożenie, przed którym bogactwo uchronić nie mogło... Między innymi o tym w kolejnym odcinku cyklu Od słowa do Słowa. Portal 96 Od słowa do Słowa 18 niedziela zwykła C DODANE AKTUALIZACJA Dziś 10:07 DODANE AKTUALIZACJA Dziś 10:02 «« | « | 1 | » | »»

28 niedziela zwykła rok a